|
COMA |
<-Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat-> |
Autor |
Wiadomość
|
alternativ4
|
Wysłany: Pią 16:02, 20 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Ranga
Dołączył: 05 Paź 2006
Posty: 277
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław / Krotoszyn
|
Nawet najbardziej solidna ocena nie jest obiektywna, bo wychodzi od konkretnej osoby, która kieruje się swoimi subiektywnymi odczuciami. Więc o obiektywizmie chyba nie może być mowy - oto moje ostateczne zdanie w tej kwestii.
"Drobne plusy" Normalsów?
* nienajgorsze, nie drażniące banalnością partie gitar (zawsze zwracam na nie uwagę, bo sam gram), ale też nie jakieś genialne
* nienajgorszy klimat (w sensie, że nie jest tak okropnie optymistyczny, jak w radiowych szlagierach)
* wokalista czasem nieźle zaśpiewa, ale wszystko psuje, kiedy zaczyna się drzeć (u Roguckiego też mi to nie pasuje)
* teksty nie są idiotyczne (aczkolwiek tekstów Comy też za takie nie uważam); czy nie widzisz, że lirykami chcą się upodobnić do Comy? Może nie są aż tak "poetyckie" (hehe ), ale widać, że ciągnie ich w tamtą stronę. Biblijne analogie na plus.
Jesteś ukontentowany?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
elektrobi
|
Wysłany: Pią 17:14, 20 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Ranga
Dołączył: 05 Paź 2006
Posty: 221
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wroc
|
Dla mnie teksty Comy są pseudo-poetyckie. Dałem im dzisiaj jeszcze jedną szansę, wszedłem na ich myspace i zacząłem słuchać. Nie, to nie jest towar dla mnie. Dwie rzeczy które mi się nasunęły przy słuchaniu, nawet 3:
1. Łzy 2
2.jak jeszcze raz usłyszę to łzawe Spadam w radio to wyrzucę to radio przez okno.
3. Był kiedyś taki zajebisty zespół, który grał dosyć hard rockowo i miał bardzo poetyckie teksty. Nazywał się ANKH. Pierwsza płyta była zajebista. Zero ocierania się o patos i grafomaństwo. Wiersz Baczyńskiego. Co się z nimi stało ?? Dlaczego ICH Kaczkowski nie lansował w Trójce ?
Można śpiewać piękne teksty i napierdalać ostro na gitarach, ale żeby to miało ręce i nogi i nie brzmiało tanio i jakby pod modę. New Model Army na przykład - przecież płakać się chce przy niektórych tekstach/piosenkach, tak są proste i czyste i wymowne. I gitary i perka i heja ! Czysta energia. Aż zapomina człowiek że to zespół który zarabia sprzedawaniem płyt, przecież.
A u Comy te metafory, ta cała poezja - plus smęcące gitary - no brzmi to jakoś zupełnie jarmarcznie, no sorki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gandziej
|
Wysłany: Pią 23:58, 20 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Muzykancik
Dołączył: 18 Paź 2006
Posty: 94
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Stąd
|
alternativ4 napisał: |
* teksty nie są idiotyczne (aczkolwiek tekstów Comy też za takie nie uważam); czy nie widzisz, że lirykami chcą się upodobnić do Comy? Może nie są aż tak "poetyckie" (hehe ), ale widać, że ciągnie ich w tamtą stronę. Biblijne analogie na plus. |
To równie dobrze mogłoby funkcjonować jego poezja. Tak naprawdę nie wiem, co jest inspiracją braci Pachulskich.
alternativ4 napisał: |
Jesteś ukontentowany? |
:*!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
pst
|
Wysłany: Wto 15:17, 24 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Janko muzykant
Dołączył: 24 Paź 2006
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: że znowu!
|
czytając cały temat zacząłem sobie wybierać stosowne cytaty, ale gdy ich liczba przekroczyła rozsądną to dałem sobie spokój.
Coma
grafomaństwo Roguckiego wychodzi na pierwszy plan. na drugi plan wychodzi to, że czasem drze się jak świnia, której podżyna się gardło.
jakiekolwiek zarzuty o takosamości utworów w odniesieniu do Normalsów nie mają najmniejszego sensu generalnie wszystko opiera się o schemat dozowania ilości napięcia i głośności - zwrotka-refren-przejście itp.
z tyłu pozostają nieskomplikowane gitary - kwestia przygotowania utworu w stylu PZWM to 10 minut, czyli tyle ile trzeba, żeby spróbować zagrać to dwa razy. Solówki raczej średnie.
GENIALNA gra basisty. imho czołówka w Polsce. bębny przekombinowane, na żywo bywa że nierówne. zswaśz są nagrane zdecydowanie lepiej i lepiej brzmią z tego prostego powodu, że nagrywał je Adam Marszałkowski, moim zdaniem też czołówka w kraju.
pierwsza płyta brzmi tragicznie, druga zdecydowanie lepiej. zawartość merytoryczna? ciężko ocenić, generalnie z obu mam kilka utworów których mogę słuchać. in plus zabawy z elektroniką.
Normalsi
Przecież to jest zupełnie inna muzyka! Normalsi grają bardziej 'oldskulowo' i tyle. jakiekolwiek porównywanie mija się imo z celem. i żeby była jasność - w żadnym wypadku nie panuje między zespołami wrogość. zdarzyło mi się kilka razy gadać z członkami obu zespołów i wypowiadają się o sobie pozytywnie. z tego prostego powodu, że nie są dla siebie konkurencją.
Normalsi przekonują przede wszystkim muzyką. serwują całkiem przyzwoite dźwięki, naturalnie oparte o utarte schematy, ale zagrane z jajem, inwencją i brzmiące dość świeżo. w zespole najjaśniejszym punktem jest Marszałkowski, którego gra przypomina jadący przez las czołg - w równej i mocarnej grze nic nie jest w stanie mu przeszkodzić. takie przynajmniej odnosi się wrażenie na koncertach.
bardzo ciekawe pomysły, szczególnie przy zabawie z kaczką ma Rittus, bardzo sympatyczny z resztą sprzedawca ze sklepu Abag Music na Piotrkowskiej w Łodzi. polecam szczególnie 'mateusza lewitę' z nowej płyty czy 'czarny tydzień' z sililoquium.
gitarzyści grają w bardzo starym stylu. może się to podobać, nawet się podoba. szczególnie dźwięki którymi częstuje nas ten pan co to siedzi ze srebrnym (zwykle) stratem na krzesełku.
najgorszą stroną zespołu są znowu teksty. mimo że w mniejszym stopniu, jednak tak samo nieprzyjemnie kłują w oczy grafomańskie zapędy autorów.
a. i rozpracowywanie całości na gitarę zajmuje zdecydowanie więcej czasu
płyty... brzmią bardzo podobnie i dość przyzwoicie. denerwuje powtórzenie utworów na płycie drugiej. wiem, że pasują do koncepcji itp, ale większość z nich znałem wcześniej, choćby szewca czy ziemię - grane po prostu na koncertach. niekoniecznie mi to pasuje, bo kupując płyte oczekuję że za wydane pieniądze spotka mnie coś nowego, nieoczekiwanego, coś czym zostanę zaskoczony.
oba zespoły ruszyły w stronę modnego ostatnio progresu, bawiąc się z rytmem i dźwiękami w interesujący i bardzo sympatyczny imo sposób. może normalsi sympatyczniej.
reasumując. najazdy na comę w sposób zaprezentowany przez Gandzieja raczej nie mają sensu i treści w nich zawarte w sporej części wynikają z ignorancji a nie merytorycznych argumentów. co nie znaczy, że w wielu przypadkach nie ma racji.
ubóstwianie lub nazywanie Normalsów zespołem przeciętnym też nie ma sensu, bo moim zdaniem grają na bardzo wysokim poziomie, jednak czegoś tu brakuje. może szczęścia?
swojego czasu obie kapele należały, wraz z oceanem, do mojejej ulubionej trójki młodych zespołów polskich. czekałem na płyty wszystkich trzech w maju tego roku. najlepiej wypadł ocean, potem normalsi, najgorzej, niestety - coma.
koncząc - nie pi... głupot, bo oba zespoly są na przyzwoitym poziomie, oba zupełnie różne, oba warte poznania
pzdr
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gandziej
|
Wysłany: Wto 16:03, 24 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Muzykancik
Dołączył: 18 Paź 2006
Posty: 94
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Stąd
|
To jest kurewsko obiektywna opinia.
Fakt jest taki, że rzeczywisćie na Comę mogę najeżdżać tak ostro również z powodów osobistych. :d
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|
|