Autor |
Wiadomość
|
elektrobi
|
Wysłany: Pią 16:12, 20 Paź 2006 Temat postu: stary Genesis czyli jeszcze z Gabrielem |
|
|
Ranga
Dołączył: 05 Paź 2006
Posty: 221
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wroc
|
No ja pitole....puściłem sobie właśnie po x czasu "Trespass", czyli pierwszą ambitniejszą propozycję pierwszego stabilniejszego składu Genesis. ODJAZD.
Płyta zaczyna się od razu od tekstu:
Looking for someone, I guess Im doing that,
Trying to find a memory in a dark room.
- wokal+teksty Gabriela + harce art-rockowe całego zespołu. Miodzio. Aż trudno uwierzyć że to ten sam zespół co później "i can't dance".
Trespass, Nursery Cryme, boski Foxtrot, Selling England By The Pound i dwupłytowy Lamb Lies Down On Broadway - pożegnalny album z Gabrielem - to żelazny kanon jeśli chodzi o ten gatunek. No i jeśli chodzi o Genesis z Gabrielem.
Wspaniałe płyty, polecam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
EveS
|
Wysłany: Nie 23:14, 22 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Ranga
Dołączył: 18 Paź 2006
Posty: 68
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zgierz city
|
Mnie bardziej osłabia od "I Can't Dance" piosenka "Jesus He Knows Me"
Ja największym uwielbieniem darzę "Selling England..." i zaraz potem "Lamb...", a juz zwłaszcza w połączeniu z tym, co Gabriel wyprawiał na scenie wcielając się w Raela. No już nie wspominam o innych jego przebraniach: gustownej czerwonej kiecce i lisiej głowie albo równie wytwornym Slippermanie. Na tamte czasy to było coś
Dałabym się chyba wychłostać, żeby obejrzeć live koncert Genesis w najlepszym składzie. Ale z drugiej strony Gabriel chyba dobrze zrobił opuszczając zespół będący u szczytu popularności. Genesis nie zdążyło się znudzić, a i on zrobił wkrótce potem sporą karierę solową.
A i jeszcze najświeższy nius:
[link widoczny dla zalogowanych]
już widzę tych podtatusiałych dziadków na scenie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|